This whole world's wild at heart and weird on top
Kobieta, mężczyzna i samochód. Trzy instrumenty grają pod batutą ucieczki do szczęścia i miłości. Melodia owszem, zgrana. Instrumenty i aranżacja na szczęście opierają się rdzy dzięki nieprzewidywalności dyrygenta. Tyle w klimacie Orkiestrowo-mechanicznym. Film daje to czego oczekujemy pakując się w odsiew myśli Davida Lyncha. Przynajmniej na co liczę ja, jako że jak pewien mądry człowiek uważam surrealistów za stuprocentowych wariatów. Lynch mieści się w granicy sensowności użycia tego zabiegu, mówię tu o obszarze mego zrozumienia. Może parę słów o podmiocie. Jak już wspomniałem jest kobieta mężczyzna i samochód. Siłami samochodu kobieta Lula (Laura Dern) i mężczyzna Sailor (Nicolas Cage) poszukują spokojnego miejsca, w którym to miłość ich mogłaby okrzepnąć. Matka Luli, kobieta wystepna i zła poświęci wiele by do tego nie dopuścić. A że jędza ta jak większość kobiet potrafi postawić na swoim, parę spragnionych siebie gołąbków czeka trudna droga. Plus Willem Defoe na którego czekać trzeba długo, a jak się pojawił, to marzyłem żeby już z tego ekranu zniknął. To był komplement