Szukaj na tym blogu

środa, 27 kwietnia 2011

Pętla - Młoda kobieta, dawna miłość Kuby

Tylko młodzi ludzie są ciekawi, dalsza zabawa to tylko powtarzanie cudzych doświadczeń

Pijak Kuba pod wpływem próśb swojej kobiety postanawia zerwać z nałogiem. Do rozpoczęcia kuracji pozostało kilka godzin. To tylko kilka godzin, ale gdy z każdej strony coś przypomina o kieliszku, każda minuta staje się wiecznością. O życiu alkoholików, a dokładniej o niechcianej samotności, pogłębiającemu się niezrozumieniu, wyobcowaniu, strachu przed piekłem jutra i wspomnieniami bezpowrotnie utraconych dobrych chwil. Pustka, pijacki fatalizm. W życiu pijaka nie ma miejsca dla miłości, przyjaźni, prawdy. Bardzo symboliczny, bardzo udany debiut reżyserski Wojciecha J. Hasa, w głównej roli doskonały Gustaw Holoubek, na podstawie opowiadania Marka Hłaski o tym samym tytule.

SCENA

środa, 20 kwietnia 2011

Jan Švankmajer - Možnosti dialogu


Krótkometrażówka składa się z trzech części przedstawiających tytułowe wymiary dialogu, formy porozumiewania się dwóch jednostek. W pierwszej dialog uczłowiecza, dzięki niemu nabieramy ludzkich cech, uczymy się i poznajemy świat. W drugiej jest on płaszczyzną przekazywania emocji. Początkiem zarówno cudu mającej moc tworzenia miłości jak i koszmaru niszczącej nienawiści. W trzeciej części dialog zestawiony został ze stanem chaosu. Dialog w sensie dwóch rozumów, dwóch odmiennych umysłów, potrafiących wykorzystać cud komunikacji i łącząc ze sobą idee harmonijnie funkcjonować. Stan Chaosu przedstawia się jako zachwiana równowaga pomiędzy dwoma rozumami, bezproduktywna i destruktywna: gdy spotykają się dwie te same idee, lub gdy dublują się role nadawcy. To oczywiście tylko moje własne, mocno skrócone przemyślenia na temat tej animacji, gorąco polecam.

MOZNOSTI DIALOGU

środa, 13 kwietnia 2011

The Tenant - Trelkovski

Cut off my arm. I say, “Me and my arm.” You cut off my other arm. I say, “Me and my two arms.” You… take out .. take out my stomach, my kidneys, assuming that were possible … and I say, “Me and my intestines.” Follow me? And now, if you cut off my head… would I say, “Me and my head” or “Me and my body”? What right has my head to call itself me?

Trelkovski (Roman Polański), jeszcze młody Paryżanin, wprowadza się do mieszkania, którego poprzednia lokatorka Simone Choule kilka dni wcześniej wyskoczyła z okna. Simone wkrótce umiera a Trelkovski początkowo kierowany zwykłą ciekawością i empatią zaczyna popadać w obsesje na punkcie jej osoby, jak i tajemniczej przyczyny samobójstwa. Sąsiedzi jako bohater zbiorowy są czymś w rodzaju żywiciela dla pasożyta postępującej choroby. W nich właśnie Trelkovski upatruje kata młodej kobiety, wpadając w paranoję spisku i ciągłego zagrożenia z ich strony. Obsesja zazębia się z paranoją. Tragedia wisi w powietrzu. Film niedopowiedziany, momentami oniryczny, niezwykły. Obraz zrealizowany na podstawie noweli Rolanda Topora pt. Chimeryczny Lokator. Jeśli komuś spodoba się "Lokator" to polecam zapoznać się z jej treścią. Mnie przynajmniej rozjaśniła parę kwestii, a i sama w sobie jest ciekawa pozycją

SCENA

piątek, 8 kwietnia 2011

Big Trouble in Little China - Jack Burton

Okay. You people sit tight, hold the fort and keep the home fires burning. And if we're not back by dawn... call the president.

Naprawdę ciężko wytypować jedną najlepszą, czy też w tym przypadku najbardziej groteskowa scenę. Zestawienie świata Jacka Burtona(Kurt Russel), kierowcy ciężarówki, narcystycznego i nie grzeszącego intelektem twardziela z mistycznym światem chińskich legend daje efekt w postaci jednego z najlepszych pastiszów filmów akcji. Karykaturalne wręcz dialogi pomiędzy grubo przerysowanymi bohaterami, absurdalne sceny i osadzenie wydarzeń w kolorowej rzeczywistości nawiedzonych przez demony Małych Chin, dają w efekcie półtora godziny doskonalej rozrywki.

SCENA

środa, 6 kwietnia 2011

Falling down - Bill Foster, Rick


Bill Foster: Rick, have you ever heard the expression "the customer is always right"?
Rick: Yeah.
Bill Foster: Well, here I am. The customer.
Rick: That's not our policy. You have to order something from the lunch menu.
Bill Foster: I don't want lunch. I want breakfast.
Rick: Yeah, well hey, I'm really sorry.
Bill Foster: Yeah, well hey, I'm real sorry too. (pulls out a TEC-9)


Bill nie potrafi poradzić sobie z utratą pracy. Zamiast zmierzyć się z nowa rzeczywistością, ulega kłamstwom i urojeniom. Iskierka agresji wywołanej przez natręctwa korka ulicznego powoduje pękniecie naruszonej już psychiki Billa. Bohater rozpoczyna szaloną krucjatę przeciwko temu co każdego dnia kruszy nerwy szarych ludzi, tak w moim pięknym Wrocławiu jak i trochę mniej pięknym LA. Startując od drobiazgów typu godziny serwowania śniadań w fast foodzie, po stan dróg publicznych. Ciężko nie przyznać iż D-fense sam jest po trochu ofiarą, skutkiem ubocznym wspaniałego XX w. Stres, zalew niekoniecznie ważnych informacji, konsumpcja, reklama, tv, religia, przemoc, głupota sztucznych ograniczeń, kłamstwa z każdej strony itd. itd. Można się pogubić.

SCENA